Co można pisać po takiej przerwie? Nie wypada nic innego, jak kontynuować bloga, począwszy od miejsca, na którym skończyłam. Przedstawiam tyle razy zapowiadany patchwork z ręcznie szytymi aplikacjami. Pikowanie maszynowe. Skończony jeszcze przed świętami. To była bardzo przyjemna praca, chociaż dosyć długo trwała. Palce w dobrym stanie - zabezpieczone naparstkami w wersji nowoczesnej. Środkowa część nie jest mojego pomysłu - napisałam w jednym z poprzednich postów źródło. Zachwycił mnie ten wieniec, a w dodatku przepadam za fioletami, więc go zrobiłam. Trochę miałam problem ze zrobieniem zdjęć, ciągle teraz ciemno, ale coś tam wyszło.
Tutaj detale:
Tak wygląda tył:
Tutaj w innym oświetleniu:
Nie jestem pewna, jak mi wyjdzie ten post, w ostatnich czasach przesiadłam się na całkiem nowy sprzęt, włącznie z klawiaturą i myszką. Tak więc to pierwszy post po wielkich zmianach:)
Pozdrawiam wszystkich moich gości, którzy tu zaglądali pomimo mojej nieobecności, witam nowych obserwatorów i życzę wszystkim miłego tygodnia :)