Jakiś czas mnie tutaj nie będzie, ponieważ wybieram się na wycieczkę do Warszawy. Co prawda zwiedzanie będzie następowało tylko z okien no, oczywiście, szpitala, jak to u mnie ostatnimi czasy. Ale wrócę niedługo całkiem zdrowa i zorganizuję Candy, żeby tę śliczną, wyjątkową filiżankę komuś podarować :)
Bardzo dziękuję za mnóstwo cudownych komentarzy pod poprzednim postem, miło mi widzieć nowych obserwatorów i serdecznie pozdrawiam wszystkich zaglądających i komentujących :)
Joanno, czy ktoś Ci już mówił, że jesteś "szalona"?
OdpowiedzUsuńPrzyjrzałam się z bliska i dopiero teraz widać, że dzieło jest ze szmatek, ale patrząc z daleka i na pierwszy rzut oka - to normalnie herbaty bym sobie do niej nalała.
Mistrzostwo Świata !!!
Pozdrawiam :))
No takiego cuda to jeszcze nie widziałam :D Przez chwilę się zastanawiałam z czego jest ta filiżanka a potem przeczytałam. Wygląda pięknie i wyszła idealnie równo!
OdpowiedzUsuńIdealnie dobrana tkaninka, do tego stopnia, że filiżanka wygląda jak z porcelany...
OdpowiedzUsuńIstne dzieło sztuki. Bardzo, bardzo oryginalny pomysł...
Joanno... Najpierw to trzymam kciuki za pobyt w Warszawie i usmiecham się, że będziesz TAK blisko... Ale też, że to konieczne i NA ZDROWIE, więc wiem po prostu, że będzie DOBRZE ♥
OdpowiedzUsuńA druga sprawa, to obłędna filiżanka... Klimatyczna i niezwykła!
Jak zawsze c u d e ń k o :)))
Przepiekna, w zyciu nie przypuszczalabym ze to szyta, a nie porcelanowa, piekny material, pozdrawiam i duzozdrowia zycze:)
OdpowiedzUsuńFiliżanka śliczność.Tkanina w drobne wzorki i bardzo mi się podoba. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczne małe cudo:)Zdrowiej szybciutko:)
OdpowiedzUsuńGdybym nie przeczytała nigdy w życiu bym nie pomyślała, że jest to dzieło szyte i to ręcznie.To jest coś fantastycznego.
OdpowiedzUsuńSama krążąc nadal między domem,szpitalem i urzędami w celu sprowadzenia potrzebnych mi leków trzymam kciuki życząc, jak najrychlejszego rozstania nawet z najbardziej sympatycznymi lekarzami:)
Pozdrawiam bardzo cieplutko i serdecznie.
Ooo,jaka ona jest piękna!!!Wygląda zupełnie jak prawdziwa,jest idealna i do tego śliczna tkaninka,wykonanie mistrzowskie,a jej wielkość mnie poraziła.Takie maleństwo...cudna po prostu.Wracaj do nas szybko,życzę Ci dużo zdrowia i pogody ducha,bo to ważna sprawa.
OdpowiedzUsuńŚlę moc uścisków.
Naprawdę w ogóle nie widać, że to szyta filianka! Jest śliczna. Życzę Ci krótkotrwałego "zwiedzania". Zdrówka i szybkiego powrotu!
OdpowiedzUsuńw pierwszej chwili pomyślałam, że filiżanka jest ceramiczna i przeleciało mi przez myśl "co ta kobieta wygaduje?!", jednak już po chwili załapałam o co chodzi i z pełnym szacunkiem oraz podziwem zwracam honor! ;) przecudowna!
OdpowiedzUsuńżyczę zdrowia i powodzenia na warszawskiej "wycieczce"
papapa
Przepiękna filiżanka!!!Wygląda zupełnie jak prawdziwa!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci zdrowia i szybkiego powrotu do domu :)
Urocza filiżaneczka! :)
OdpowiedzUsuńJoasiu, ściskam mocno! I wracaj do domu zdrowa!
Śliczna filiżanka.
OdpowiedzUsuńSliczna! Podzielilabys sie wzorem na maila? ;) Takiej jeszcze w sieci nie widzialam. Bardzo podoba mi sie roznorodnosc twoich prac. Za kazdym razem jak zagladam, to widze cos nowego, innego i niezmiennie czarujacego :)
OdpowiedzUsuńAaa! Jejuuu... precyzja wykonania tego maleństewka powala na kolana! Joanno, cierpliwości Ci nie brakuje. Uroczy drobiażdżek porcelanowy ;)
OdpowiedzUsuńWracaj z tej "wycieczki" spokojna Joasiu. Ściskam :)
Joasiu...... Filiżanka powaliła mnie na kolana,jest boska, piękna i nie wiem jakich jeszcze słów można użyć by określić jej urodę.:)Jesteś mistrzynią igły!!!! :))
OdpowiedzUsuńWidziałam już takie szyte filiżanki, ale Twoja jest po prostu idealna!
OdpowiedzUsuńZdrówka :)
Piękna filiżaneczka! Żeś ty miła tyle cierpliwości... Może i ja spróbuję? Podzielisz się wykrojem? Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu z Warszawy!
OdpowiedzUsuńChętnie podzielę się wykrojem, ale dopiero, jak wrócę :)Dziękuję za cudowne komentarze:) Aż chce się żyć i szyć !!!!!! Takie komentarze to cały sens prowadzenia bloga.
OdpowiedzUsuńw takim razie czekam jeszcze niecierpliwiej na Twój powrót :-)
Usuńo matko kochana jakie cudeńko!!! od dziś marzy mi się taka filiżaneczka, własna, własnoręcznie uszyta... ach no zakochałam się w niej :) z niecierpliwością czekam na Twój powrót i wykrój na takie urocze maleństwo...
OdpowiedzUsuńno i życzę duuużo zdrowia, wracaj do nas szybciutko i to w dobrej formie!!!
Filiżanka wygląda znakomicie, z początku pomyślałam, że może zaczęłaś malować porcelanę. Serdecznie pozdrawiam i życzę zdrowia. Jola
OdpowiedzUsuńCoś niesamowitego !cudeńko!!!!piękna!!!!pozdrawiam i życzę zdróweczka:)
OdpowiedzUsuńwow ja myślałąm na pierwszy rzut oka że jest to prawdziwa porcelana atu takie cudo podziwiam i dużo zdróweczka życze pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńJa też myślałam,że to porcelana,gdybyś nie napisała,że szyta....prawdziwe cudeńko świata.Ale tylko TY takie cuda potrafisz. Zdrówka dużo Ci życzę,żebyś z tej stolicy przywiozła i kolejne cuda nam tu pokazywała:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńChyba jak większość osób myślałam, że to porcelana. Niesłychanie piękna ta filiżanka! :)
OdpowiedzUsuńNormalnie jak porcelana z Delft! Cudowna! Jak pierwszy raz spojrzałem, to pomyślałem, że okleiłaś filiżankę materiałem. Ale potem dostrzegłem, że to uszyte! Niesamowite!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudna, prześliczna, najpiękniejsza ^^
OdpowiedzUsuńJoasiu piekna, tez musialam przygladac sie tak pieknie i delikatnie uszylas czy to jest prawdziwa , czy z tkaniny,pozdrawiam cieplo, , czekam na powrot z Warszawy !!!
OdpowiedzUsuńNo wiesz:)widziałam,a nawet mam filiżankę zrobioną na szydełku,ale uszytą jeszcze nie:))cudna jest:)))A tak w ogóle Joasiu:)trzymam kciuki żeby było jak piszesz:))))Niech Warszawa da Ci szczęście:)))
OdpowiedzUsuńJoasiu filiżanka jest świetna-a Tobie BARDZO życzę zdrówka:)
OdpowiedzUsuńFiliżanka jest przecudna! Aż trudno uwierzyć, że coś takiego można uszyć na maszynie. Jestem naprawdę pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia życzę i szybkiego powrotu do domu :).
No tak! Widok filiżanki tak mnie zachwycił, że nie zauważyłam, iż napisałaś, że uszyta jest ręcznie. Niemniej trwam w zachwycie :).
UsuńJest przepiękna!!! Miałam okazję podziwiać takie cuda na blogu Patchwork Pottery,ale nie wiem,czy był tam również tutorial.
OdpowiedzUsuńNiech Cię szybciutko i skutecznie wyleczą!
OdpowiedzUsuńcudeńko :-)
OdpowiedzUsuńzdrówka życzę "-)
pozdrawiam
Jest poprostu fantastyczna, nigdy takiej nie widzialam i do tego uszyta recznie i taaka rowniusienka!? Wielkie brawa!!!
OdpowiedzUsuńDuzo zdrowka zycze, Renia.
filiżanka jest obłędna!! zdrowia życzę dużo dużo!!
OdpowiedzUsuńAbsolutnie genialna! Podziwiam nieustannie:) Również życzę zdrowia i czekam z niecierpliwością na powrót:)
OdpowiedzUsuńNiesamowita! Jak z porcelany! Ty to umiesz czarować :)
OdpowiedzUsuńJoasiu zdrowia życzę, czekamy na Ciebie i na nowe prace!
Boska, wcale nie widać że z materiału:)
OdpowiedzUsuńZdrowiej i szybciutko wracaj!!!
Aż trudno uwierzyć, że to materiał a nie porcelana:), jak dałaś radę uszyć takie maleństwo? cudna, powinna stać w jakiejś prestiżowej galerii:)
OdpowiedzUsuńJoasiu, wracaj zdrowa!!!
piękna, widziałam takie w zeszłym roku na targach poznańskich.
OdpowiedzUsuńO! PRZEPIĘKNA!!!!
OdpowiedzUsuńA ja mam całe mnóstwo takich "porcelanowych" gałganków!!! teraz już wiem, co należałoby z nimi zrobić...
Tylko skąd wziąć taki talent jak Twój???
Życzę dużo zdrówka i czekam na powrót!
Podziwiam, też bym chętnie uszyła coś takiego ale brak mi niestety umiejętności. Na razie pozostaje tylko podziwiac twoją pracę. Jest naprawdę super.
OdpowiedzUsuńOch jej !!!
OdpowiedzUsuńFiliżanka jest prawdziwym dziełem sztuki !!!
Pozdrawiam Agnieszka
Piekna flizanka.unikat, nie ma drugiej takiej.Ludzaco podobna do porcelanowej prawdziwej filizanki.Pozdrawiam milo i zdrowka zycze:)
OdpowiedzUsuńNo to już przechodzi ludzkie pojęcie, że takie cudo możliwe jest w ogóle do wykonania!!! Joasiu, wracaj czym prędzej, zdrowa i pełna nowych, fantastycznych pomysłów :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna, nawet wiem do czego by mi się przydała :)) śliczna. Ja bym do swojej dorobiła poduszeczkę imitującą kawę i miałabym świetny igielnik ,który ekskluzywnie prezentował by się w mojej witrynie z porcelanowymi lalami :)) Piękne:))
OdpowiedzUsuńRewelacja po prostu.
OdpowiedzUsuńJoasiu, gdy tylko ogłosisz candy, w te pędy ustawię się w kolejce i modły zaniosę, gdzie trzeba, żeby mi się poszczęściło!!! Ciągle wracam tu i podziwiam to cudo. A dobór tkaniny!!! REWELACJA! A jak mi się jednak nie poszczęści, to i ja poproszę o wykrój. Skoro piszesz, że szyta ręcznie, to może dałabym radę... Pod warunkiem, że opis taki jak dla żółtodzioba :)))
OdpowiedzUsuńFiliżanka przecudna ,nie mogę wyjść z podziwu ,piękna :))
OdpowiedzUsuńjejku, przeurocza jest!!!!! i jaka ładna serwetka pod spodem :0
OdpowiedzUsuńFiliżanka cudo ;)
OdpowiedzUsuńo mamo a ja myslalam,ze to prawdziwa-cudna jest-jestes wielka;)-uszyc cos takiego-super pomysł;)w takim razie lece sie ustawic w kolejce po tego wyjatkowego cukieraska;)
OdpowiedzUsuńsliczna :)
OdpowiedzUsuń