Ostatnio trochę eksperymentowałam z ciekawymi tkaninami. Czasami potrafię się zachwycić samą tkaniną, jej kolorami, odcieniami i wzorami, jakie tworzy. Tak też było z tkaniną, którą użyłam na tło tej makatki. Ta tkanina podobała mi się może ze względu na tajemniczy i dosyć ponury nastrój, który z niej emanował. Akurat w takim ponurym (raczej mało tajemniczym) się znajdowałam ... Potem, w trakcie pracy, nie mogłam tego smutku znieść, więc dodałam motyla i od razu zrobiło się weselej. Może nawet trochę wiosennie....
Trenowałam też pikowanie z ręki, oczywiście chodzi o środek makatki. Obramowanie - od szablonu. Dalej mam kłopoty z rysowaniem od szablonu. Pisaki znikające, które bardzo lubię, bardzo szybko tracą swoje właściwości. Nie przepadam za stosowaniem flamastrów spieralnych, bo nie zawsze piorę swoje prace po uszyciu. Zawsze używam tkaniny dekatyzowane, więc nie czuję potrzeby ponownego moczenia. Ciekawa jestem, jak Wy sobie z tym radzicie? Może są jakieś sposoby, o których nie wiem?
bardo ladny ten material, kolor mi sie podonba i przypomina wiosne:)
OdpowiedzUsuńpiękny obrazek :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam fiolety i jak dla mnie wcale nie jest smutny ten obrazek! :)
OdpowiedzUsuńWciąż podziwiam Twoje pikowanie ale to, że pikujesz coś od ręki to jest dla mnie zupełny szok! Oczywiście pozytywny! :) Pięknie! :D
Wspaniały obrazek! Kwiatki na drzewach są przesłodkie! I ten motylek uroczy!
OdpowiedzUsuńWzór do pikowania rysowałam kiedyś znikającym flamastrem, potem kredką do tkanin a na koniec się wkurzyłam i zwykłym miękkim ołówkiem! Niestety trzeba było potem wyprać, szybciutko, żeby ołówek się nie "wżarł" w tkaninę. A potem baaaaardzo szybko uczyłam się pikowania od ręki, żeby więcej nie stosować szablonów... :-(
Jak dla mnie obrazeczek cudny !!!
OdpowiedzUsuńW moich kolorkach ;-)
Pozdrawiam Agnieszka
Dla mnie to mrówcza robota:) Nie mogę przestać się dziwić. Efekt piękny.
OdpowiedzUsuńOjej kolejne cudo stworzyłaś, jak zwykle nie mogę się napatrzeć.Ja tam nic ponurego nie widzę.
OdpowiedzUsuńMakatka jest fantastyczna! Ja w pikowaniu raczkuję,więc niestety nic nie mogę doradzić.Pozdrawiam serdecznie,Ania.
OdpowiedzUsuńJoasiu,Twoje "od reki" wyszlo jak na moje oko jakby od szablonu.Ale Ty masz juz praktyke , szylas i pikowalas duzo wiec Ci wychodzi..ja jak musze jakies kratki pikowac to rysuje znikajacym mazakiem i szybko szyje zeby i nie zniknelo ale lot trzmiela i kamienie juz moge na pamiec jechac..olowka nie uzywam bo tak jak Ty nie lubie moich prac, skoro sa czyste prac, moczyc, suszyc itp.Makatka ma moje kolory, a motylek zrobil na makatce wiosne.Bravo,Pozdrawiam milo :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam....ja troszke szyję,ale przyznam,że nawet nie mam odwagi pomyśleć o takich cudach. Poki co- zostaje mi podziwianie
OdpowiedzUsuńJoasiu makatka to jest świetny pomysł. Materiałowy obrazek :)) do dekoracji wszystkiego :)
OdpowiedzUsuńŚciskam czule :*
Joasiu, to chyba pierwsza wiosenna burza:) zapowiedź prawdziwej wiosny i takiego nastroju, motyl to mój ulubiony motyw:) a całość bardzo do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńNic właściwie nie rysuję, kupiłam nawet pisak znikający, robi to bardzo szybko więc nanosiłam wór etapami, ale nie cierpię takiego ograniczenia. Raz wystarczy!, teraz wszystko pikuję z głowy po wstępnym ćwiczeniu rysunku ołówkiem na kartce papieru do uzyskania płynności ruchu. Życzę ciepłego wiosennego nastroju:)
Piękna i efektowna praca :)
OdpowiedzUsuńteż mi się skojarzyło z pierwszą wiosenną burzą :)
OdpowiedzUsuńpowiedziałabym, że uniwersalny obrazek, ja tu widzę wszystkie pory roku:D
OdpowiedzUsuńO metodach pracy nic nie powiem,nie wykonuję takiej,nie znam się na niej ale makatka wyszła śliczna... za to ręczę. Efekt osiągnęłaś wspaniały.
OdpowiedzUsuńGratuluję Joanno
Przepiękny i oczywiście że wiosenny
OdpowiedzUsuńA ja czuję w nim ten Twój nastrój i to też jest niesamowite, bo odkrywasz przede mną kolejne cuda... No to tło i ta gra kolorów jest tak odmienna od dotychczasowych prac jakie widziałam, a jednocześnie przecież czuję, że taka TWOJA. I ten motyl i wszystko razem niezwykłe ♥
OdpowiedzUsuńobrazek wyszedł Ci oryginalnie , choć ten zestaw kolorów jakoś nie w moim guście , ale wykonanie ekstra :-))) ja przerabiałam już wszystko chyba jeśli chodzi o pikowanie,mogę tutaj powiedzieć o jednej rzeczy którą ostatnio robiłam , wzór rysowałam niebieskim pisakiem spieralnym i potem całość nie wsadziłam do wody tylko tam gdzie był rysunek spryskałam woda czyli nie cały patchwork i zostawiłam aby wysechł , w kilku miejscach zrobiły się małe zacieki wiec jeszcze raz spryskałam i potem już było wszystko ok jak wyschło.
OdpowiedzUsuńWciąż nas zadziwiasz kreatywnością i precyzją kompozycji... Coś pięknego! Drzewa i motyl zachwycające!
OdpowiedzUsuńPiękny wzór
OdpowiedzUsuńlubię takie tkaninowe eksperymenty :) Bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
M.
Piękna makatka !!Podziwiam pikowanie :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚliczna burzowa makatka:) Podziwiam pikowanie!
OdpowiedzUsuńo matko, ilu nieznanych dla mnie słów użyłaś *_* ... a ja właśnie przed chwilą odeszłam od maszyny do szycia bo podkładałam sobie po raz pierwszy w życiu spodnie... ;) uświadomiłaś mi, że jestem daleko w.... ciemnym lesie z szyciem :D
OdpowiedzUsuńAleż to pięknie wygląda !!! A motyl to chyba haftowany ? Kolorki dobrane...nic dodać, nic ująć...Po prostu cud !!!
OdpowiedzUsuńUla, motyl to też aplikacja:)
UsuńWiosna, oczywiście, że wiosna i kwiecie i motylek...
OdpowiedzUsuńUrocza!
Pozdrawiam
Zrobilas poprostu CUDENKO! szczerze podziwiam !To jest naprawde Fiber Art w pelnym tego slowa znaczeniu !
OdpowiedzUsuńMoc pozdrowien!