Na wczorajszym wernisażu wystawy Joli, która prowadzi bloga
Niecodzienny-nieco-dziennik zachwyciłam się cudowną imprezą. Obejrzałam zgromadzone tam makatki kuchenne z połowy XIX i XX wieku, które Joli udało się ocalić od zapomnienia. Oto niektóre z nich:
Oprócz tego biżuteria koralikowa, inspirowana haftem zamojskim, oparta na kolorach czerwonym, czarnym i białym. Podziwiałam złote ręce Joli, zachwytom nie było końca. Wszystko wspaniale i pomysłowo eksponowane.
Oprócz tego było też coś dla ciała w większości przygotowane przez Jolę, ale była też i specjalność Darii z bloga
Majdawel:
Ale to jeszcze nie koniec atrakcji, bo jeszcze koncert zespołów lokalnych: Roztoczanki i Wójtowianie:
Impreza fantastyczna, wspaniale poprowadzona przez Panią Dyrektor Krasnobrodzkiego Domu Kultury, znamienici goście, nawet pan Burmistrz. Jolu, bardzo Ci dziękuję za zaproszenie, ta wystawa była dla mnie wielkim przeżyciem:)