Oprócz tego biżuteria koralikowa, inspirowana haftem zamojskim, oparta na kolorach czerwonym, czarnym i białym. Podziwiałam złote ręce Joli, zachwytom nie było końca. Wszystko wspaniale i pomysłowo eksponowane.
Oprócz tego było też coś dla ciała w większości przygotowane przez Jolę, ale była też i specjalność Darii z bloga Majdawel:
Ale to jeszcze nie koniec atrakcji, bo jeszcze koncert zespołów lokalnych: Roztoczanki i Wójtowianie:
Impreza fantastyczna, wspaniale poprowadzona przez Panią Dyrektor Krasnobrodzkiego Domu Kultury, znamienici goście, nawet pan Burmistrz. Jolu, bardzo Ci dziękuję za zaproszenie, ta wystawa była dla mnie wielkim przeżyciem:)
Tej wystawy to Ci zazdroszczę:)))dlaczego u nas nie ma takich wystaw:))była i owszem-malarstwa,ale robótek ręcznych nie,a ja tak lubię rękodzieło:))))nawet pojechaliśmy do Koniakowa i co ?wystawa w niedzielę nieczynna!kiedy najwięcej osób przyjeżdża w tamte okolice-wystawa zamknięta:))ot życie:))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Wernisaż faktycznie był niesamowity, było co podziwiać :) ale też niesamowite było ponowne spotkanie, niby blisko mieszkamy a jakoś daleko ;) Pozdrawiam serdecznie i do następnego spotkania :)
OdpowiedzUsuńPiękne prace ;)
OdpowiedzUsuńJoasiu, bardzo Ci dziękuję za to, że przyjęłaś zaproszenie i razem z mężem przyjechałaś na wernisaż.
OdpowiedzUsuńMam szczerą nadzieję, że Twoje rozmowy "na wysokim szczeblu" przyniosą efekty i wkrótce spotkamy się na Twoim wernisażu:-)
Pozdrawiam ciepło:-*