czwartek, 14 kwietnia 2011

Patchwork z psem

Skończyłam śmieszny patchwork z psem. Właściwie konkretnie ten pies to jest chyba szczeniak labradora, ale mało ważne w tym wypadku. Wzór nadrukowany, więc żadne pole do popisu. Nietypowe wymiary, bo 120 x 220 cm, ale taki właśnie był potrzebny.  Kolory na zdjęciach trochę przekłamane, w rzeczywistości są  ciepłe i miłe dla oka.


Tutaj trochę inne ujęcie:


A tutaj z bliska


Po raz pierwszy zastosowałam różnokolorową lamówkę, po prostu zeszyłam kawałki lamówek, pasujące kolorystycznie, które mi zostały z szycia poprzednich patchworków....

14 komentarzy:

  1. niesamowity, piękny, pierwszy raz widzę patchwork - jak makatkę! bardzo mi się podoba; pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  2. ale piesio wielki!!!!!
    kawał dobrej roboty

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczny wyszedł, ale skąd Ty wzięłaś takiego wielgachnego psa! super to wygląda! :) pikowanie rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  4. piesek uroczy ,ale usiąść ,a tym bardziej położyć się na nim..? :)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudny patchwork!!! Piesio wspaniały, a cała reszta i to mistrzowskie pikowanie sa zachwycajace!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piesio swietny, ale te pikowania... mistrzostwo!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zatkało mnie i jestem w stanie tylko napisać, że Twój patchwork jest cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny ten patchworkowy piesio,pewnie na łóżko co czy na ścianę ? Wiesz ja kilka razy już dala kolorowe lamówki do kołderek i fanie to wygląda .

    OdpowiedzUsuń
  9. pies wyszedł naprawdę uroczo, skąd wytrzasnęłaś takiego piecha, tym bardziej miło mi się to ogląda bo sama mam takiego -tzn.golden retrievera ale jako szczeniaki są b. podobne, a poza tym moja ulubiona kolorystyka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję za cieplutkie komentarze, często tu zaglądam i z przyjemnością czytam. W tym właśnie chyba tkwi w dużej części sens bloga - czuję kontakt i akceptację. Jeszcze raz serdecznie dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. niezwykły pomysł:)) a tak właściwie skąd masz takiego psiaka?
    Renia

    OdpowiedzUsuń
  12. Renia, kiedyś dawno trafiłam na taki kawałek. Nie uwierzysz, ale zaczęłam szyć ten patchwork w.... 2006 r. Wtedy kupiłam sobie maszynę do szycia, tę, którą mam teraz. W założeniach miał być większy, z obramowaniem z tych bloków, które są na końcach. Ale się okazało, że potrzebny właśnie o takich wymiarach.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten patchwork z pieskiem jest śliczny, a także nadzwyczaj miły w dotyku. Leży się na nim wspaniale. A teraz, pisząc te słowa, właśnie na nim siedzę...
    To prezent od mojej kochanej żonusi - Asi, autorki tego bloga. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń