Detale:
Spód (też w róże:
Inne ujęcia:
Oczywiście miałam przygodę podczas szycia, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło :) Otóż przez pomyłkę ciachnęłam spód o 10 cm węższy, niż planowałam :( Czyli na styk. Pikowałam ze strachem wielkim, wiadomo, czym grozi sytuacja ze spodem o wielkości dokładnie takiej, jak wierzch! No i na szczęście wszystko dobrze się skończyło, pasowało idealnie, aż byłam zdziwiona.
fantastyczna!!!
OdpowiedzUsuńJoasiu cudo stworzyłaś:)
Po prostu brak slow... Kolejne CUDO, bo tylko tak mozna nazwac kazde Twoje dzielo !
OdpowiedzUsuńSzczęka mi totalnie opadła - cuuudo!
OdpowiedzUsuńKolejna mistrzowska praca zapierająca dech w piersiach!!! Cudeńko!!! Fantastycznie piekna narzuta!!! ...i bardzo romantyczna:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam perfekcyjne wykonanie. Jak się wszywa taką lamówkę? Jak się pikuje tak równiutko? Ach, przydałby się mały kursik :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak by wyglądała narzuta gdyby dużych róż wystarczyło Ci na wszystkie bloki, może byłoby ich za dużo ? Czasami decyduje za nas los ;) teraz jest perfekcyjna !!!
OdpowiedzUsuńAle piękne ! Mistrzostwo :))
OdpowiedzUsuńPo prostu magiczna!!!
OdpowiedzUsuńJejku Joasiu szyjesz i szyjesz i nie przestajesz :-D śliczności, powiedz mi bo już widzę ze to nie aplikacja (bo pytałam o tym na forum),ale materiał w róże gdzie taki dostałaś ?
OdpowiedzUsuńJoasiu, uszyłaś tę narzutę w róże błyskawicznie.
OdpowiedzUsuńWiem, wiem: kusiły Cię te piękne róże. Ta szmatka, owszem, była ładna, ale nikt poza zapaloną patchworkarką, by na nią nie zwrócił uwagi. Dopiero w skomponowanej przez Ciebie całości zyskała ten blask, którym się zachwycamy.Obok mnie siedzi moja mama i też jest zachwycona. Zazdroszczę, że już masz nowe, kolejne, osiągnięcie. Sama nie wiem, który z Twoich wyrobów jest najpiękniejszy. Miałabym kłopot z wyborem. Po prostu wszystko jest przepiękne. Pozdrawiam. Lilka
Dziękuję za przemiłe komentarze, lubię je czytać. Bardzo.
OdpowiedzUsuńKamila, Ty pytasz o takie rzeczy? Przecież widziałam Twoje patchworki, robisz to świetnie!
Krzysia, może faktycznie byłby przesyt, gdyby róż było więcej?
Beata, sam ten materiał był jakby specjalnie przeznaczony do tego wzoru, a gdzie go dostałam? To moja słodka tajemnica;)
Lilko, przecież to Ty mi zwróciłaś uwagę na ten właśnie wzór, przedtem widziałam go wiele razy....
Przepiękna narzuta, super kolory.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za odwiedziny u mnie i zostawienie miłego komentarza (tym bardziej cennego, że od osoby, która zajmuje się szyciem)
Pozdrawiam serdecznie
Asia
www.pistacjeimaliny.blogspot.com
Prześliczna narzuta! Dziewczyno, jaki Ty masz talent! Nic, tylko Cię podziwiam. :)
OdpowiedzUsuńJoanno, ten Twój świat łat - zachwyca! Szyjesz, szyjesz... szyjesz pięknie! Już zastanawiam się co masz w pracowni na stole. Dobrze, że zostałaś blogerką! Jesteśmy jakoś "bliżej" teraz, na bieżąco... Nawet nie masz pojęcia jak mnie mobilizujesz :) Dzięki Joasiu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję:)
OdpowiedzUsuńChciałabym wszystkich mobilizować, bo dzięki takim osobom świat staje się piękniejszy :)
Oglądam Twoje prace i nie mogę się nadziwić,każda następna piękniejsza! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnapiszę tylko, śliczne!!! przepiękne!!!
OdpowiedzUsuńRenia
Joanno, trudno znaleźć odpowiednie słowo dla Twojej różanej narzuty, piękna - każdy widzi. Po prostu fantastyczna!!! Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńSerdeczności posyłam :)
Nie mogę nacieszyć oczu widokiem tych cudów rąk Twoich... zostaje na dłużej i będę się uczyć... :)
OdpowiedzUsuńA ja nic się nie uczę szyć, tylko oko cieszę :) Bo różana cieszy za każdym razem :D Całe szczęście, że to nie róże herbaciane, bo byłoby ciężko ;D
OdpowiedzUsuńCudo! Sama szyję 15 lat ale nie wiem czy byłabym w stanie uszyć coś tak skomplikowanego :).
OdpowiedzUsuńŚliczna narzuta :) mi pikowanie nie wychodzi
OdpowiedzUsuń