wtorek, 11 września 2012

Len na wagę złota

W moich zasobach natknęłam się ostatnio na kawałek lnu, który pieczołowicie przechowywałam. Kiedyś przed laty znalazłam go na strychu naszego starego domu. Otóż jest to kawałek tkaniny  z ręcznie przędzionej nici z prawdziwego lnu. Nitka jest niejednakowej grubości, widać ręczną robotę. Nawet w niektórych miejscach udało mi się znaleźć okruszek tzw. paździerza.  Tkanina jest szorstka w dotyku i dosyć ciemna. Dla mnie taka szmatka  jest na wagę złota, to prawdziwy skarb. We współczesnych czasach autentyczny len???? To są nici, przędzione ręcznie w warunkach domowych na kołowrotku, następnie oddawane były do tkacza, który zamieniał je w tkaninę.  Potem poddawana ona była bieleniu a może nawet innym zabiegom. I co można z tego uszyć, żeby podkreślić wyjątkowość tej tkaniny?


Tylko kartkę, która nigdy nie zostanie wysłana. No, może zostać podarowana jakiejś zakręconej pasjonatce w wyjątkowym przypadku......
Mereżka robiona też nićmi lnianymi, do tego przyszyte wiekowe drewniane guziki. Trochę ta koronka mi nie pasuje kolorystycznie, zresztą tutaj w ogóle nic mi nie pasowało. Tylko ten kawałek lnu ze swoją wyjątkową fakturą i urodą, ale kartka wówczas byłaby niezwykle skromna......
I jeszcze jedna:


 Spód:

Pozdrawiam nowych obserwatorów mojego bloga. I wszystkich  zaglądających, miło mi Was wszystkich tutaj gościć:)))))
Dziękuję za budujące i pełne serca komentarze :))))))

13 komentarzy:

  1. Wyjatkowy ten len, jak piszesz, nigdy nie mialam okazji trzymac w reku takiej tkaniny.Patrzac na niego wydaje sie faktycznie jakis taki nieugiety, toporny i oporny..ale sam pomysl kartki jest super a juz jej druga strona to pomysl najwyzszych lotow..Pozdrawiam milo. Joasiu.)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż mi serce zabiło mocniej kiedy zobaczyłam ten len! Uwielbiam wszystko co stare, autentyczne i wytworzone ludzkimi rękami!Pomysł na zrobienie kartek doskonały i całkowicie Cię rozumiem, że nie chcesz się z nimi rozstać :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawdziwy skarb:)Kocham takie stare rzeczy, szczególnie, gdy pochodzę gdzieś z zakamarków szaf i strychów mojej rodziny:))) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. CUDO, ja przez moje zamieszanie widzę troszkę przegapiłam! Ale cudowny pomysł...
    Dziś taki kawałek to rarytas... Chociaż ja zawsze chciałam len zasadzić i zrobić sobie taki kawałek sama hihihi, ale to może kiedyś!
    Nieustannie zdróweczka Joanno :)***

    OdpowiedzUsuń
  5. CUDO, zakochałam się w tych kawałkach ... świetnie nadawałyby się na obrazki, szkoda chować w szufladzie takie rarytasy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Skromna? Ależ ona jest niezwykła i poprzez to jaka jest i poprzez unikatowy materiał... ja gdybym coś takiego dostała na pewno oprawiłabym w ramkę... bo przecież chować w szufladzie nijak ... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Kartka piękna a w swojej surowości użytych materiałów wyjątkowa. Rzeczywiście pomysł oprawienia jest wart zastanowienia, a jeśli kiedyś podejmiesz decyzję o wysłaniu uszczęśliwisz kogoś:) Pozdrawiam Joasiu trzymaj się cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie,bardzo retro,a ja uwielbiam takie klimaty.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ Kochana, cóż TY piszesz. Na jaką wagę złota? To jest unikat na wagę platyny a może brylantów.On jest po prostu bezcenny. A pomysł z kartką jest chyba najwspanialszym jaki można było wymyślić dla takiego cudeńka.Jest fantastyczna.
    Już trzymam kciuki za Twój pobyt:(
    Pozdrawiam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny pomysł na kartkę :)
    Len ręcznie robiony rzeczywiście jest na wagę złota. Ja trochę mam babciowego jeszcze w zanadrzu, niestety nie jest ręcznie przędzony, ale... dla mnie ważne, że odziedziczony po babci.

    OdpowiedzUsuń
  11. Joasiu , piekna Twoja karta z tkaniny i twoimi ozdobami , uwierz ze wszystkie piszemy prawde, bo wiem co Ty myslisz,
    Joasiu mocno cie przytulam , trzymaj sie , pozdrawiam cieplo !!!

    OdpowiedzUsuń