Końcowy efekt:
I detale:
Z boku:
Bardzo jestem zadowolona, że udało mi się skończyć te Talerze dresdeńskie. W sumie projekt nie był zbyt trudny, ale włożyłam w niego bardzo dużo pracy. Robiłam to wszystko intuicyjnie, bo nie miałam żadnego tutoriala do tego sposobu. Szczególnie podobają mi się narożniki. Ponieważ takie narożniki zastosowałam - wyszło mi dosyć szerokie obramowanie więc żeby zachować logiczny sens, musiałam tak właśnie pikować.....
Miłego weekendu życzę:)))
I bardzo dobrze, że wybrałaś trudniejszy sposób szycia DP - taki jest o wiele ładniejszy! Narożniki przepiękne!
OdpowiedzUsuńKońcowy efekt wyszedł REWELACYJNY! Zarówno ogólnie, jak i w detalch. Cudo :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekny!!! Kolory cudne, czarne ramki genialne, calosc po prostu zwala z nog!
OdpowiedzUsuńJoanno! Śliczne są Twoje talerze! Podziwiam szczerze! Kolejny piękny, precyzyjnie uszyty patchwork w Twoim wykonaniu.
OdpowiedzUsuńIleż my jeszcze mamy do uszycia! Hahaahaaa... :)))
Pozdrawiam! :)
Joasiu coś pięknego!!!:)))
OdpowiedzUsuńwykonanie mistrzowskie!!!
niesamowite! przecudnie wyszło! prawdziwy majstersztyk!! gratulacje
OdpowiedzUsuńPatchwork wyszedł przecudnie!!! jestem pod ogromnym wrażeniem. gratuluję :)
OdpowiedzUsuńToż to jest istne cudo ,zresztą jak wszystkie Twoje prace :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
warto było tak długo czekać:))) efekt jest wspaniały.
OdpowiedzUsuńRenia
Dziękuję bardzo wszystkim i każdemu z osobna:) Aż brakuje słów, żeby napisać, jak bardzo cieszą mnie takie komentarze. Zwłaszcza, że to są komentarze osób, które same mają na swoich kontach niejednokrotnie wielkie dokonania w różnych dziedzinach....
OdpowiedzUsuńMistrzowskie wykonanie. Robi piorunujące wrażenie!Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe nawiązałaś do wzoru bloków pikując obramowanie w wachlarze / jakoś lepiej mi pasuje to określenie niż np półtalerze/. Całość cudna .
OdpowiedzUsuńJak Dresden Plate, to wyłącznie zaokrąglony :))) Twój quilt jest przepiękny. Nie trzeba być znawcą, żeby widzieć ogrom pracy jaki włożyłaś w szycie tego cuda. Jak dobrze liczę, musiałaś pokonać 240 płatków... kocha, nie kocha, kocha nie kocha :))) ;)Efekt jest powalający. Gratuluję. Chylę czoła. Cudne kolory. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJoasiu, wiesz, że jesteś artystką. W dodatku perfekcyjną. Wszystkie moje poprzedniczki zachwycają się wierzchem narzuty, a ja - przewrotnie - pozachwycam się spodem. Ten spód bowiem ujawnia Twoje przyrodzone cechy: precyzję, pracowitość i fantazję. Trzeba mieć naprawdę niepospolitą cierpliwość i zamiłowanie, żeby tak dużą płaszczyznę wypikować tak cudnie. No, po prostu cudnie. Pozdrawiam. Lilka
OdpowiedzUsuńoczy z orbit mi wyskoczyły i jakoś nie chcą wrócić :-D wspaniały patchwork w każdym calu , mogę się tylko domyśleć ile spędziłaś czasu na jego szycie i na pikowaniu,!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny! Widać rękę mistrza i artysty zarazem! Pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńNawet klasyka może być w wydaniu nowoczesnym, wystarczy oko i ręka mistrza ;)
OdpowiedzUsuńJoanno, masz niesamowite wyczucie koloru, perspektywy i wyobraźnię !!!
Cudo! Joanno "przeleciałam" przez Twój blog i wprost nie mogę wyjść z zachwytu. Tworzysz prawdziwe patchworkowe (i nie tylko ) - dzieła sztuki. Coś przepięknego, aż trudno dobrać słowa by wyrazić zachwyt! Pozdrawiam ciepło i dziękuję za miłe słowa :) Daria.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za wspaniałe wpisy. To balsam na moje serce.....
OdpowiedzUsuńZaniemówiłam...
OdpowiedzUsuńCudowności :D
Chyba nic więcej mądrego nie napiszę... :]
Cudo!, zresztą jak wszystko u Ciebie! Chciałabym chociaż jeden taki blok uszyć...Od 22 lipca spotykamy się w Koninie na szyciu kołderek i tak trochę rekreacyjnie, zobacz na forum kołderkowym.Bardzo chciałabym Cię poznać osobiście i trochę "podpatrzeć" jak to się szyje...Serdecznie Cię pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJoasiu, znowu podarowałaś patchworkowemu światu wspaniały prezent. Patchwork jest zachwycający, na kremowym tle pięknie wyeksponowane są te talerze (nie wiedziałam, że ten wzór tak się nazywa)no i te narożniki i pikowania - ach!
OdpowiedzUsuńZnam wykończenia w szpic szyte, ale nie widzę jak doszywałaś po łukach? cały talerz wszywałaś w kwadrat?
Dziękuję za komentarze. Wanda, patrzyłam na kołderkach, obiecujące spotkanie, chętnie pokazałabym Ci, jak to się szyje. Ale Konin to ode mnie zbyt daleko, może jakieś spotkanie trochę bliżej się przydarzy?
OdpowiedzUsuń"Projekt nie był zbyt trudny" - dobre sobie :) Dla mnie całkowicie NIEWYKONALNY I KARKOŁOMNY!!!
OdpowiedzUsuńNarzuta jest zjawiskowa!
Bardzo bardzo bardzo mi się podoba :) mam nadzieję kiedys zebrać odwagę by uszyc choć w połowie taki piekny ^^
OdpowiedzUsuńWitam, jestem tutaj pierwszy raz. Prace podobają mi się. Mam tylko zastrzeżenie do wzorów tkanin. Są przestarzałe. Myślę, że nowoczesne, proste wzory sprzedają się lepiej niż te stare.
OdpowiedzUsuńPolecam stronę www.pakamera.pl, gdzie sprzedawane są narzuty patchwork w nowoczesnym wydaniu:
http://www.pakamera.pl/poduszki-poszewki-narzuty-narzuta-patchwork-dwustronna-jutu-nr827775.htm.
Jednakże technika Pani prac wspaniała. Pozdrawiam, Agata.