I to jeszcze jaka. Przychodzi listonosz i przynosi mi przesyłkę. Koperta bąbelkowa, miękka w dotyku. Ale od kogo? Przecież żadnej przesyłki się nie spodziewam. Gorączkowo otwieram kopertę a tam .... szmatki. Cudne! Wtedy dopiero patrzę na nadawcę. Marienka. Przypomniało mi się dopiero, że to może za te czarno-białe, co jej kiedyś wysłałam?. Marienko, dziękuję Ci bardzo, bardzo. Uszczęśliwiłaś mnie całkowicie. Szmatki cudne, dwie zaprojektowane przez Kaffe Fassett z kolekcji August Roses. A trzecia też śliczna z kawą, lodami i torcikami. Żadnej szmatki Kaffe Fassetta jeszcze nie miałam do tej pory, tylko na zdjęciach je oglądałam, zastanawiając się nad tym, jakie są w realu.
Zobaczcie, jakie śliczne..
Wszystko wskazuje na to, że mam następne trumienne, bo takie pociąć to jest chyba niemożliwe :)
piękne! ja nie mam trumiennych :) ciacham wszystkie bez litości :D
OdpowiedzUsuńJoasiu oj tak trumienne , ale tez zal zostawiac je i nic z nich nie uszyc, piekne :-)))
OdpowiedzUsuńfaaajne!:) stworzysz z nich następne cudo:) a ja z wielką radością będę podziwiać. Dziękuję pięknie , najpiękniej za miłe wizyty i pozostawiane ślady:)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej chodzi mi po głowie Twoja kula hi hi
Oj ,Joasiu!no bo widzisz ,z tymi szmatkami to cała historia .Najpierw przygotowałam szmatki,napisałam liścik,zapakowałam i ...leżała sobie ta koperta ze 3 tygodnie(jakoś nie po drodze miałam pocztę ).Potem zobaczyłam liścik na półce ,no ale koperta zaklejona ,nie będę rozrywać .Wysłałam i miałam do ciebie napisać.List dotarł,a ja nie napisałam ,więc robię to teraz:)))Szmatki się podobają ? to super,cieszę się bardzo.Ja tez je dostałam ( znaczy dostałam więcej)to się podzieliłam.U mnie też trumienne.Leżą już dość długo :))))
OdpowiedzUsuń