sobota, 21 maja 2011

Torebka komunijna

Całkiem niespodziewanie okazało się, że potrzebna jest torebeczka komunijna. Żadnego doświadczenia w tej materii nie miałam, a do tego śliskie tkaniny. Nie mogłam się przyzwyczaić do uciekających szmatek, na szczęście szycie  długo nie  trwało. Końcowy efekt w pelargoniach:


I jeszcze kilka zdjęć: torebeczka otwarta.



Detale:


Spód:

Tutaj w całej okazałości:

W sumie z satyny jednak szyje się dosyć dobrze. Tak to elegancko wygląda. Na zdjęciach zapomniałam pokazać, że w środku jest podszewka i  trzy kieszonki na drobiazgi......

4 komentarze:

  1. Joanno? Czy spód jakoś usztywniłaś?
    Śliczna, delikatna i masz rację - elegancka z tej satyny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wspaniała!!! Cudownie uszyta!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za komentarze :)
    Jolcia, spód usztywniłam takim czymś o grubości kameli i białym kolorze, przyklejonym za pomocą żelazka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczny pomysł i wykonanie!

    OdpowiedzUsuń