poniedziałek, 2 maja 2011

Spotkała mnie niespodzianka...

I to jeszcze jaka. Przychodzi listonosz i przynosi mi przesyłkę. Koperta bąbelkowa, miękka w dotyku. Ale od kogo? Przecież żadnej  przesyłki się nie spodziewam. Gorączkowo otwieram kopertę  a tam .... szmatki. Cudne! Wtedy dopiero patrzę na nadawcę.  Marienka. Przypomniało mi się dopiero, że to może za te czarno-białe, co jej kiedyś wysłałam?. Marienko, dziękuję Ci bardzo, bardzo. Uszczęśliwiłaś mnie całkowicie. Szmatki cudne, dwie zaprojektowane przez Kaffe Fassett z kolekcji August Roses. A trzecia też śliczna z kawą, lodami i torcikami.  Żadnej szmatki Kaffe Fassetta jeszcze nie miałam do tej pory, tylko na zdjęciach je oglądałam, zastanawiając się nad tym, jakie są w realu.
Zobaczcie, jakie śliczne..



Wszystko wskazuje na to, że mam następne trumienne, bo takie pociąć to jest chyba niemożliwe :)

4 komentarze:

  1. piękne! ja nie mam trumiennych :) ciacham wszystkie bez litości :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Joasiu oj tak trumienne , ale tez zal zostawiac je i nic z nich nie uszyc, piekne :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. faaajne!:) stworzysz z nich następne cudo:) a ja z wielką radością będę podziwiać. Dziękuję pięknie , najpiękniej za miłe wizyty i pozostawiane ślady:)
    Coraz bardziej chodzi mi po głowie Twoja kula hi hi

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj ,Joasiu!no bo widzisz ,z tymi szmatkami to cała historia .Najpierw przygotowałam szmatki,napisałam liścik,zapakowałam i ...leżała sobie ta koperta ze 3 tygodnie(jakoś nie po drodze miałam pocztę ).Potem zobaczyłam liścik na półce ,no ale koperta zaklejona ,nie będę rozrywać .Wysłałam i miałam do ciebie napisać.List dotarł,a ja nie napisałam ,więc robię to teraz:)))Szmatki się podobają ? to super,cieszę się bardzo.Ja tez je dostałam ( znaczy dostałam więcej)to się podzieliłam.U mnie też trumienne.Leżą już dość długo :))))

    OdpowiedzUsuń